poniedziałek, 7 marca 2011

Kundel, czyli recenzja Amazon Kindle

Ostatnio zakupiłem sobie Amazon Kindle potocznie nazywanego Kundlem :P . Jest to czytnik e-book’ów z kilkoma dodatkowymi funkcjami. Zdążyłem się już z nim oswoić dlatego myślę że jest to najlepszy moment żeby o nim napisać.



Kindle jest produkowany i sprzedawany wyłącznie przez Amazon. Polacy mogą go kupić tylko przez http://www.amazon.com/ wersja brytyjska sklepu nie wysyła go do Polski. Kundel sprzedawany jest w 3 wersjach z Wi-Fi, z 3G, DX. Wersja DX to 3G z 9.7’(calowym) wyświetlaczem. Natomiast wersja 3G to Wi-Fi z “bezpłatnym” dostępem do internetu na całym świecie(oczywiście nie jest tak różowo o czym później). Ja zakupiłem wersję tylko z Wi-Fi dlatego wszystko co napiszę o dostępie do internetu 3G dowiedziałem się z innych opisów.
Cena:
Wi-Fi - $139
3G - $189
DX - $379
Tak jest, wersja DX jest 2 razy droższa od 3G a różni się tylko wielkością wyświetlacza, przycisków oraz górny rząd klawiszy posiada litery i cyfry. Jak się używa w nim cyfr, nie wiem, podejrzewam że przyciskając jakiś dodatkowy klawisz(o wpisywaniu cyfr w pozostałych wersjach - poniżej).
Przesyłka do Polski kosztowała mnie $20.98.
Kto korzystał z Amazon’a wie że nie ma za dużo opcji płatności. W sumie chyba jedyną dostępną dla Plaków to karta kredytowa. Paczka wysyłana jest bardzo szybko, do mnie dotarła w 3 dni robocze. Przy zamówieniu pamiętać jednak należy o cle. W Polsce produkty są zwolnione z cła do wartości $200(lub 150 euro), więc nie przesadzajcie z dodatkami najlepiej je kupić później. Nie wiem też jak z kwotą za przesyłkę czy jest wliczana do jej wartości, gdzieś wyczytałem że tak, więc wersja 3G może zostać już oclona. Co z VAT-em ja nie płaciłem wynika że jest wliczony w cenę i płacony przez Amazon’a.
Jest jeszcze jedna rzecz związana z przesyłką. Podobno polscy celnicy bardzo upodobali sobie Kundle i wyciągają je z paczek. Dodatkowo sam kundel jest bardzo lekki i pewnie łatwiej im jest oszukać jakieś sprawdzanie wagi czy coś. Dlatego otwórzcie paczkę przy kurierze, zawsze macie taką możliwość, i jeśli coś się nie zgadza od razu reklamujcie. Mnie gdy kurier wręczył paczkę wydawało się że jest pusta, chyba samo tekturowe opakowanie wazy więcej niż urządzenie. Jest też trudne do otwarcia, ja nie wiedziałem jak je otworzyć i całe potargałem :) .
Zawartość opakowania nie powala, w środku jest tylko Kundel, kabel miniUSB i jakieś papiery. Mnie to w zupełności wystarcza, bo ładuje się go przez USB, czyli tak jak większość urządzeń dzisiaj, więc można wykorzystać ładowarkę np. od telefonu. Jeśli chcecie jednak ją kupić to jest to wydatek niecałych $10. Dodatkowo można kupić zasuwane “opakowanie”(~$30) lub skórzane z lampką(~$30).

Pierwsze wrażenie jest strasznie dziwne. Patrząc na Kindle wydaje się że na ekranie jest naklejona kartka, taka jak czasami na telefonach na wystawie, a całe urządzenie przez to(i swoją lekkość) wygląda jak atrapa. Po włączeniu okazuje się że zawartość “kartki” się zmienia, ale i tak trzeba się do tego przyzwyczaić. Tak jak do samej zmiany “strony” , e-papier musi trochę pomrugać zanim zmieni wyświetlany obraz, ale trwa to nie więcej niż 1 sekundę. Nie wyobrażajcie sobie też że poczytacie coś w nocy bez włączonego światła. Jest to zaleta e-papieru, który to jak zwykły papier nie wydziela światła, ale je odbija, można dzięki temu czytać dłużej bo nie męczy tak oczu.
Samo używanie urządzenia jest banalnie proste. Mamy klawisz ‘Menu’, ‘Back’, ‘Home’ i 5 way(nie wiem jak to przetłumaczyć - 4 strzałki i zatwierdź) kontroler, klawiaturę QWERTY, klawisz ‘Sym’(Symbol). Na brzegach urządzenia, po prawej i lewej, są po 2 przyciski do zmiany strony lub scroll w przeglądarce. Jeden duży - dalej, drugi mały - wstecz. Mogli by zrobić to lepiej, intuicyjnie jest że duży po lewej - wstecz, duży po prawej - dalej, a małe na odwrót. Słabo przemyślane jest też wpisywanie cyfr(nie wiem jak w DX tak jak wyżej pisałem ma on trochę inną klawiaturę), żeby wpisać cyfrę należy kliknąć ‘Sym’, klawisz do wyboru symboli, a następnie 5 way kontrolerem wybrać cyfrę. Nie wiem czemu nie zrobili kolejnego rzędu klawiszy nad literami, tak jak to jest w klawiaturach komputerowych, bo miejsce na nie jest.
Oczywiście dokładnie o obsłudze urządzenia, text-to-speech i muzyki(o tym później) przeczytacie w Kindle User’s Guide który jest od razu wgrany na waszego Kundla.
Amazon zamontował w urządzeniu bardzo dobre jak na takie urządzenie głośniki. Ich jakość i głośność są na najwyższym poziomie, można zrobić nawet małą dyskotekę :P . Oczywiście samo oprogramowanie słabo wspiera odtwarzanie piosenek. Trzeba je wrzucić do katalogu music, a następnie włączyć z menu ‘Experimental’ lub kombinacją klawiszy Alt + Spacja. Niestety mamy tylko możliwość włączenia i wyłączenia muzyki, odtworzenia następnego utworu(Alt + F), urządzenie pomimo bardzo dobrej jakości dźwięku nie zostało stworzone do wygodnego słuchania muzyki. Zresztą nawet w instrukcji jest to określane jako “Background Audio”, możesz słuchać podczas czytania i tyle. Trochę lepiej wygląda player audiobook’ów, ale to już trzeba mieć pliki w formacie AA lub AAX.
Bardzo fajną za to opcją jest funkcja text-to-speech która to po włączeniu przeczyta książkę i radzi sobie bardzo dobrze(z angielskimi tekstami oczywiście).
Jedną z funkcjonalności jest słownik który można otworzyć normalnie jak każdego innego e-book’a, ale co lepsze można z niego korzystać czytając każdą inną książkę. Po prostu podczas czytania ustawiamy kursor(używając 5 way kontrolera) przed interesującym nas słowem, a obok wyświetli się nam krótka definicja. Można przeczytać cały wpis ze słownika klikając klawisz ‘Enter’, do książki wracamy ‘Back’. Bardzo przydatna funkcja, gdy nie rozumiemy jakiegoś słowa, oczywiście słownik jest angielsko-angielski, ale na pewno da się ściągnąć inny.
Internet w Kundlu można mieć za pośrednictwem sieci Wi-Fi i 3G(jeśli kupiliśmy tą droższą wersje). Sieć 3G jest dostępna w ponad 100 krajach(mapka) także w Polsce. Darmowy jest na pewno dostęp do strony sklepu Amazon, a ile kosztuje reszta tego się nie dowiedziałem, wszędzie jest napisane “may charge you a fee”. Jedno jest pewne za wysłanie dokumentu na adres twoja-nazwa-kundla@kindle.com płacisz $0,99 od MB. Co to za adres? Przy rejestracji swojego urządzenia podajesz jego nazwę i zostają ci przypisane 2 adresy e-mail twoja-nazwa-kundla@kindle.com i twoja-nazwa-kundla@free.kindle.com możesz na nie wysyłać(trzeba skonfigurować dozwolone adresy) książki, obrazki, muzykę a Amazon sam je skonwertuje(jeśli będzie umiał z formatu który wyślesz) i dostarczy na twojego Kindla. Jeśli chcemy wymusić konwersje PDF wpisujemy dodatkowo “Convert” w tytule e-maila. I teraz różnica adres w domenie kindle.com prześle materiał przez sieć 3G, a e-mail na adres twoja-nazwa-kundla@free.kindle.com wtedy gdy będziesz w zasięgu sieci Wi-Fi i jak sama nazwa wskazuje za ten transfer nie jest naliczana opłata.
W urządzenie jest wbudowana przeglądarka, tak jak audio jest ona w części ‘Experimental’. Od razu zaznaczam że buszowanie po internecie używając Kindla nie należy do najszybszych i wygodnych. Podstawową wadą jest sam e-papier który nie jest przystosowany do szybkiego odświeżania, a samo poruszanie się po stronie kursorem go wymaga. Choć jest zrobione bardzo sprytnie bo odświeża tylko miejsce pod kursorem, a nie całą stronę, to już po przewinięciu strony czy otwarciu nowej trzeba odświeżyć wszystko. Sama przeglądarka jest oparta na dość nowoczesnym silniku, WebKit, dzięki czemu niema problemów z wyświetleniem stron, a nawet obsługą JavaScript’u. Jest jedna duża wada, niestety nie da się w żaden sposób otworzyć linków które otwierają się w nowym oknie, a wystarczyło by to ignorować i otwierać w tym samym. Niestety sprawne przeglądanie internetu odpada, no ale nie po to Kundla stworzyli.
Jednak nie wykluczone że zarówno w przypadku przeglądarki jak i odtwarzacza doczekamy się lepszych wersji, są one dopiero zaklasyfikowane jako ‘Experimental’.
No i najważniejsze książki skąd je wziąć. Zacząć możemy od stron zawartych pod tym linkiem, niektóre są za darmo, za niektóre trzeba zapłacić grosze, a inne trzeba wgrać samemu. Kundel czyta normalne PDF’y jednak nie skorzystamy wtedy z możliwości powiększenia czcionki, można powiększać całe strony, lub skorzystać z oprogramowania  Mobipocket Creator i skonwertować PDF’a. Można też kupić książkę normalnie w sklepie Amazon’a, ale jest jeden haczyk, nie wiedzieć czemu wersje dla Kindle(“Kindle Edition”) są zazwyczaj droższe o $2 od swoich papierowych odpowiedników. Ja polecam jeszcze stronę http://ebookee.org/ gdzie można znaleźć praktycznie każdą książkę w PDF’ie, oczywiście jest to piractwo.
Miał być krótki opis, a wyszedł długi tekst :P nawet nie wiedziałem że jestem w stanie tyle treści naklepać, a muszę to jeszcze przeczytać/sprawdzić/poprawić.
Na koniec jeszcze mały smaczek. W naszym kundlu ukryty jest kalkulator, jak go używać? W pole ‘search’ wpisujemy wyrażenie np. 2+2 i klikamy szukaj lub klawisz ‘Enter’. W wynikach wyszukiwania na pierwszym miejscu pojawi się wynik naszego dodawania :)
Miało pójść o 10 rano przez przypadek kiknołem ‘publish now’. Cieszcie się  :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz